Szczerze mówiąc, służba była moją piętą achillesową; dopiero gdy mój poziom stresu wzrósł do najwyższego poziomu, mój przyjaciel z parą ogromnych melonów przyszedł mi na ratunek. Jej piersi zaczęły służyć jej jako narzędzie relaksu i jako coś, co pomogło jej przezwyciężyć stres.